fot. Pixabay.com

Mokotowscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o kradzież 300 ogniw grzejników żeliwnych z jednego z remontowanych budynków przy ul. Rakowieckiej. Mężczyźni przyjechali pod ogrodzenie busem pożyczonym z zakładu pracy jednego z podejrzanych. 

Mężczyźni przyjechali po zdemontowane przez siebie wcześniej grzejniki w biały dzień. Około godz. 13 pracownicy instytucji, dla której obiekt jest przygotowywany do remontu, przyjechali sprawdzić, co będzie potrzebne do prac remontowo-budowlanych. Wewnątrz ogrodzonego terenu zauważyli około 30-letniego mężczyznę ubranego w dresy, który demontował siatkę. Najwyraźniej po to, żeby pod budynek podjechać mercedesem sprinterem stojącym za ogrodzeniem.

Gdy zapytali mężczyznę, co robi na terenie prywatnego obiektu oznaczonego tablicą, nie umiał się wytłumaczyć. Przy jednym z budynków drugi pracownik zauważył dwóch kolejnych mężczyzn. Przygotowywali grzejniki do wyniesienia. Kilka minut później na miejsce przyjechali policjanci.

32-latek oświadczył, że przyjechał tu wraz ze swoim o sześć lat starszym oraz dwa lata młodszym kolegą busem wypożyczonym z firmy, w której jest zatrudniony. Chcieli zabrać żeliwne elementy, ponieważ je znaleźli.

Tymczasem pracownicy zeznali, że grzejniki jeszcze dzień wcześniej były zamontowane w obiektach. Teren jest ogrodzony i oznaczony tablicami informującymi, że jest to obiekt prywatny.

Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. Następnego dnia mogący pochwalić się dosyć bogatą przeszłością kryminalną mężczyźni, usłyszeli zarzuty, za które sąd może ich skazać nawet na 5 lat więzienia.