fot. Pixabay.com

Policjanci zatrzymali 20-latka podejrzanego o uszkodzenie audi A4. Mikołaj K. tłumaczył swoje zachowanie tym, że był bardzo pijany, więc kiedy samochód stanął mu na drodze, wziął leżącą w pobliżu gałąź i rozbił nią lusterka, wybił szybę i uszkodził dach.

Około godz. 3 w nocy 20-latek wracał do domu jedną z mokotowskich ulic. W pewnym momencie zatrzymał się przed zaparkowanym samochodem osobowym. Nie był w stanie go ominąć, więc sięgnął po leżący w pobliżu niewielki konar i próbował usunąć pojazd ze swojej drogi, rozbijając szybę, lusterka i uderzając w dach. Walczącego z audi A4 zauważył pracownik ochrony nadzorujący jeden z pobliskich budynków i wezwał mundurowych.

Jak zauważyli funkcjonariusze, tym razem mężczyzna prowadził zagorzałą konwersację ze ścianą budynku, próbując ją przesunąć. Na pytanie funkcjonariuszy, czy uszkodził pojazd, odpowiedział, że to nie on, tylko jego kolega, którego nie potrafi teraz opisać.

Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego i przewieźli go do policyjnego aresztu. Następnego dnia przyjęli zawiadomienie od pokrzywdzonego, który wycenił uszkodzenia swojego samochodu na około 3 tys. zł.

Po wytrzeźwieniu 20-latek powiedział, że bardzo żałuje swojego postępowania. Mężczyzna zobowiązał się do naprawienia wyrządzonej szkody. Teraz będzie miał możliwość złożenia wyjaśnień przed sądem, który może go skazać nawet na 5 lat więzienia.